Jak wyjść na Mont Blanc bez przewodnika

W tym roku udało mi się zdobyć Mont Blanc z Robertem, moją Elą i bratem. Przygotowywaliśmy się do tematu już długo i kilka lat temu nie wyobrażałem sobie robienie tego samodzielnie. Zainwestowałem jednak swój czas w szkolenia i dużo samo-nauki. Poświęciliśmy też dużo czasu na zdobycie minimalnego doświadczenia i wreszcie jestem gotowy, żeby takie tematy ogarniać samodzielnie (tzn. bez wynajętego przewodnika). Spisałem to wszystko – czy to jest trudne, co trzeba umieć, jaki sprzęt jest potrzebny oraz jak to wygląda i jak to zorganizować.

Czy trudne jest samodzielne zdobycie Mont Blanc

Zdobycie Mont Blanc nie jest proste. Po pierwsze „samodzielne zdobycie” rozumiem jako bez przewodnika. Zespół 2-4 osobowy jest absolutnym minimum bezpieczeństwa. Chodzenie w takim terenie bez spięcia liną jest nieodpowiedzialne. Trzeba być trochę doświadczonym w górach, mieć trochę obycia z wysokością, być po kilku szkoleniach zwłaszcza z turystyki zimowej i autoratownictwa na lodowcu. Trzeba niestety też trafić na dobrą pogodę, co w wysokich górach jest bardzo często trudne.

Kilka faktów o Mont Blanc

To najwyższy szczyt Alp. Niestety mimo powszechnego przekonania, nie jest to najwyższy szczyt Europy, którym formalnie jest Elbrus. Szczyt ma 4810 m i jest to wysokość, na którą praktycznie nie da się wyjść z marszu bez przygotowania. Potrzebna jest minimalna aklimatyzacja i odpowiednie wcześniejsze logistyczne zaplanowanie.

Na Mont Blanc da się wejść też od strony włoskiej, choć ze względu na roztapiające się lodowce staje się to coraz trudniejsze. Główne wejście tzw. klasyczne jest od strony francuskiej. Żeby wejść na szczyt trzeba aktualnie mieć przynajmniej jeden nocleg w schronisku Tete Rousse lub Gouter. Na trasie zazwyczaj jest strażnik, który ma listy osób z rezerwacjami i to sprawdza.

Co trzeba umieć, żeby zdobyć Mont Blanc bez przewodnika

Koniecznie trzeba umieć poruszać się w rakach. Trzeba również umieć korzystać z czekana. W rakach bardzo łatwo się potknąć, zwłaszcza jak człowiek jest zmęczony. Hamowanie czekanem jest kluczowe, zwłaszcza w warunkach, gdy śnieg jest jak beton i na dużej pochyłości przyśpiesza się błyskawicznie przy upadku. Są to umiejętności, które zdobywa się na kursach turystyki zimowej, które są organizowane regularnie na przykład w Tatrach.

Kolejną umiejętnością, którą powinny znać przynajmniej 2 osoby w zespole, to umiejętność poruszania się po lodowcu i postępowania w przypadku wpadnięcia do szczeliny. Można się też przygotować do tego na kilkudniowych kursach. Jest to kluczowe coraz bardziej, ponieważ na lodowcach jest coraz więcej szczelin a mostki lodowe, po których się przechodzi, potrafią się zmieniać pod wpływem pogody z dnia na dzień. Można też wpaść do szczeliny, której nie widać, bo zasypał ją świeży śnieg. Dobrze jak osoby obeznane z tematem idą na początku i końcu zespołu. W środku mogą być osoby, które nie mają tych umiejętności.

Koniecznie trzeba być też obytym z liną. Należy umieć się z nią poruszać, wiedzieć jak się do niej przypinać, jak ją na sobie skracać lub wydłużać no i jak zbudować stanowisko w śniegu przy pomocy czekana lub śruby lodowej, które jest potrzebne, gdy ktoś wpadnie do szczeliny i trzeba go wyciągnąć. 

Jak zorganizować samodzielnie wejście na Mont Blanc

Zacząć trzeba od zarezerwowania schroniska pod Mont Blanc. Jest to operacja trudna, bo termin uruchomienia indywidualnych rezerwacji nie jest stały. Wcześniej rezerwacje są dostępne tylko dla przewodników a dla amatorów zostają resztki po nich. Jak się już uda wejść do systemu rezerwacji, to polecam rezerwować schronisko Guitier na 2 noce. Lipiec rezerwuje się nawet w styczniu i bierze się taki termin, jaki jest wolny. Schronisko bardzo często ma wolne miejsca, jak ludzie rezygnują w ostatniej chwili, ale najczęściej robią to ze względu na złą pogodę. Łatwiej można zarezerwować schronisko Tete Rousse, ale atak szczytowy z niego i powrót to już wyrypa naprawdę dla mocnych i dobrze zaklimatyzowanych graczy. Trzeba wtedy zrobić ponad 1800 m. przewyższenia z czego ponad 500 m. w terenie wspinaczkowym w nocy. Potem to wszystko zejść.

Kolejna rzecz, o którą trzeba zadbać, to jakaś aklimatyzacja. Najlepiej przebiega ona, gdy się chodzi po górach i śpi na dużej wysokości. W Alpach jest wiele schronisk, które są na wysokości powyżej 3000 m. Najwyżej jest schronisko Margherita w masywie Monte Rosa na wysokości 4500 m. Jeżeli chcecie się aklimatyzować poprzez wyjścia, to muszą być one długie (min. 5h) i niestety musi być ich wtedy więcej. Rozwiązaniem pomocnym są wyjazdy kolejkami, które w Alpach potrafią być bardzo wysoko. Schroniska wysokogórskie też trzeba rezerwować z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, więc dobrze jest mieć wcześniej plan.

Przykładowy plan wyjazdu w góry ze zdobyciem Mont Blanc

My zaplanowaliśmy 2 noclegi w Cervinii na 2100 m i łatwe wyjście na szczyt Breithorn 4150 z najwyższej kolejki.

Następnie zarezerwowaliśmy 2 noclegi w masywie Monte Rosa w schroniskach Mantova (3200 m) i Gniffetti (3500 m) z wyjściem na szczyt powyżej 4000 m np. Piramide Vincent.

Następnie przydaje się 1 nocleg w normalnych warunkach w Chamonix lub San Gervais (gdzie startuje kolejka na Mont Blanc) i kolejne 2 noclegi już w schronisku Guitier z atakiem szczytowym.

Po zejściu można wziąć nocleg w Chamonix i następnego dnia można wracać do domu.

Scenariusz taki daje dobrą aklimatyzację i praktycznie 1 dzień na strzał – ale o różnych porach. Drugi nocleg w Gouter pozwala mieć awaryjny dzień na atak, ale potem czeka zejście 2500-2800 m w dół z czego duża część jest mocno techniczna i trzeba się sprawnie poruszać po skale w rakach.

Jak wygląda samo wyjście na Mont Blanc

Wyjazd kolejką (Tramway du Mont Blanc) – trzeba startować o 7 rano (tylko dla wspinaczy dojeżdża on wtedy na najwyższą stację na wysokość 2300 m)

Podejście do schroniska to 1500 m przewyższenia. Ponad połowa to przyjemny, łatwy trekking do schroniska Tete Rousse. Następnie zaczyna się trudniejszy etap po skałach z elementami wspinania, gdzie jest jednak dużo stalowych lin ułatwiających samo wyjście. W skałach można się pogubić i sobie utrudnić wspinaczkę.

Trzeba przejść przez słynny Grand Culuar (tzw. Kuluar Rolling Stones). Słynie on z wielu filmików w Internecie z lawinami kamiennymi. Faktycznie kamienie się tam zsypują praktycznie ciągle, no chyba, że przechodzi się go wcześnie rano. Część osób rezerwuje właśnie nocleg w niższym schronisku Tete Rousse.

Samo przejście sugeruję robić szybko, koniecznie w kasku, najlepiej wcześniej nasłuchując, czy coś się z góry nie sypie.

W schronisku przed kolacją jest publicznie podawana informacja o pogodzie i warunkach, więc dobrze jest tam wtedy być. Można podpytać innych o warunki, o planowany start, o szczeliny itd. Wiele osób na kolacji jest po ataku w tym dniu i mają aktualne informacje.

Śniadanie w schronisku jest o 2 w nocy. Potem zazwyczaj szybko wszystkie ekipy wychodzą, oczywiście jeżeli warunki pogodowe na to pozwalają. 2 dni przed nami w lipcu były opady i nikt nie wychodził. Dzień po nas wszyscy czekali na poprawę pogody i wychodzili dopiero po 7. Dobrze jest puścić grupy z przewodnikami przodem, żeby wydeptali ścieżki, wtedy nie ma problemu z nawigacją. Często wiatr zawiewa drogę, więc nie ma sensu iść też zbyt późno.

Nawigacja nie jest zbyt skomplikowana, jest kilka szczelin po drodze, ale ścieżki prowadzą przez aktualne lodowe mostki. Samego podejścia jest 1100 m. na szczyt, ale ze względu na wysokość nie da się tego zrobić w 2 godziny co jest możliwe w normalnych górach. Nam spokojne i ostrożne wyjście zajęło lekko ponad 5h.

Jaki sprzęt jest potrzebny do wyjścia na Mont Blanc

Każdy musi mieć kask wspinaczkowy, czekan (może być turystyczny), raki (koniecznie stalowe), uprząż i minimum 1 karabinek.

Cały zespół powinien być spięty liną. Ja na lodowiec stosuję dynamiczną linę połówkową o grubości 7,5 mm i długości 40 m. Może być też krótsza np. 30 m, gdyby były w zespole 3 osoby. Taka lina waży tylko 1,5 kg, co nie jest bez znaczenia. 

Osoby skrajne w zespole, które były na szkoleniu autoratownictwa lodowcowego muszą mieć też dodatkowy sprzęt taki jak przynajmniej jedna śruba lodowa, micro-traxion, t-block, bloczek oraz komplet karabinków i  tasiemek do zbudowania stanowiska i systemu wyciągowego.

Na nocne wyjście i ewentualne utknięcie w górach potrzebna jest czołówka najlepiej z zapasem. W plecaku powinna też być apteczka. Konieczne są okulary (tzw. lodowcowe). Przydatne są gogle narciarskie, bo jak wieje to sprawdzają się świetnie. 

Bardzo ważne są ubrania na każdą pogodę. Kurtka puchowa jest przydatna, ale ważniejszy jest dobry hardshell, który ochrania od wiatru. Ja jeszcze stosowałem drugie spodnie wodoodporne, bo one też świetnie chronią od wiatru. Przydają się stuptuty i bardzo ważne są ciepłe wysokie zimowe buty ze sztywną podeszwą do chodzenia w rakach. Trzeba mieć kilka par rękawiczek. Ja osobiście, jak jest bardzo zimno, stosuję cieńsze precyzyjne rękawiczki, których nie zdejmuję nigdy i jestem w stanie wszystko w nich zrobić np. zawiązać pasek do raków czy spiąć kaptur od kurtki oraz drugą parę w miarę precyzyjnych łapawic z ogrzewaczem chemicznym w środku. Ja mam bardzo duże problemy z temperaturą rąk ze względu na niskie tętno i to mi się sprawdza najlepiej. Jak jest ciepło, to zmieniam rękawiczki na pojedyncze cieplejsze.

Ile kosztuje wyjście na Mont Blanc

Nas cały wyjazd wyszedł ok 5000zł na osobę. W tym były 4 noclegi z jedzeniem w wysokogórskich schroniskach (100-140€/os/dobę bez picia) oraz 4 noclegi w apartamentach i hotelach w popularnych nietanich kurortach. Ponad 3 tys km drogi po państwach takich jak Słowacja, Austria, Włochy, Szwajcaria, Niemcy i Czechy.

Jeżeli wynajmowalibyśmy jeszcze przewodnika, to na każde 2 osoby wydalibyśmy jeszcze kilkanaście tysięcy złotych, co podrożyłoby wyjazd znacznie.

Kilka praktycznych rad

Aklimatyzacja – istnieją relacje osób, które po nocnej drodze do Chamonix, przespaniu się kilka godzin na najwyższej możliwej stacji kolejki dochodzą do Goutera i atakują szczyt. Według mnie nie jest to rozsądne – wystarczy wyjechać kolejką na 3500-3800 m, przejść się nawet 200-300 m do góry i od razu się poczuje, że nie jest to takie proste bez minimalnej choćby aklimatyzacji.

Powolne tempo – przy wychodzeniu na dużej wysokości najlepiej jest znaleźć stałe spokojne tempo – naprawdę bardzo powolne, którym da się iść ciągle. Idąc zbyt szybkim tempem, co chwilę łapie się zadyszkę przez mniejszą ilość tlenu i trzeba się zatrzymywać, co wybija z rytmu całą grupę. Organizm gorzej się aklimatyzuje, kiedy serce pracuje niestabilnie.

Postoje w trudnym terenie – trzeba być cały czas czujnym – silny wiatr może łatwo zdmuchnąć Wam kurtkę, jak będziecie ją zakładać, może Wam też zjechać cały plecak, jak nie przytwierdzicie go czekanem do śniegu.

Znajomość sprzętu – koniecznie należy przetestować wcześniej swój sprzęt i ubrania. Jak nie będziecie umieli np. zaciągnąć na kasku kaptura, to dotkliwie odczujecie siłę porywistego wiatru. Źle ustawiony rak w najlepszym przypadku doprowadzi Was do szału, a w najgorszym może stać się przyczyną poważnych kłopotów.

Wpisz komentarz

You must be logged in to post a comment.